"Nauczyciel"

Zwykle dopiero po latach uświadamiamy sobie, jak ważni w naszym życiu byli nauczyciele. A ja ze szczególną wdzięcznością wspominam tego, który w podstawówce uczył nas niełatwych przedmiotów - matematyki, fizyki i chemii. To nauczyciel z prawdziwego zdarzenia, któremu przede wszystkim zależało na tym, aby przekazać nam wiedzę i zarazić nas bakcylem odkrywania świata, a gdzieś na dalszym planie były sprawdziany i oceny, o których za parę lat nikt nie będzie pamiętał. Umiał skutecznie podkręcać knot naszej ciekawości.
Nikt nie jest w stanie zmierzyć, jaki jest wpływ nauczycieli na nasze życie i nie wiadomo, gdzie kończy się ich praca, ale myślę, że takim prawdziwym sprawdzianem jakości tej pracy jest to, gdy uczeń opuszcza już szkolne mury, wkracza w dorosłe życie, staje się samodzielnym człowiekiem, a tamte lekcje wciąż w nim trwają...
A Wy? Czy macie nauczycieli, których wspominacie ze szczególną wdzięcznością?
Nauczyciel
Będę pamiętał
jak wchodzi do klasy -
rozważnie się spieszy
nie chcąc uronić ani sekundy
z mającej się właśnie odbyć lekcji
On pierwszy pokaże nam
magię ujarzmiania równań
zawiłe strzałki reakcji
ciężar zwiewnego powietrza
zważony wagą wiatru
To on przybliży nam
materię odległych gwiazd
po odgłosie rozszczepianego światła
Teraz gdy z perspektywy
iluś tam lat
patrzę na tę chwilę
na tę prostoduszną szkołę
on ciągle tam jest -
w wielkiej ciemnej klasie
za wysokim biurkiem
rozświetlający swym jasnym głosem
naszą nieporadną wiedzę
Wyrywa mnie do odpowiedzi
/1998/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro

"Ósme życie (dla Brilki)" Nino Haratischwili

"Spróbuj opiewać okaleczony świat..." Adam Zagajewski