"Modlitwa Pana Cogito - podróżnika" Zbigniew Herbert
Wakacje to dla wielu czas podróżowania, dlatego dzisiaj chciałbym przypomnieć wiersz "Modlitwa Pana Cogito - podróżnika" Zbigniewa Herberta.
Podróże skłaniają do refleksji, ale by tak było, obok przemieszczania się przez czas i przestrzeń, trzeba równocześnie podróżować w głąb samego siebie, być uważnym, wrażliwym, umiejętnie kojarzyć zdarzenia. Podróżowanie to nie tylko poznawanie nowych miejsc i zachwycanie się wspaniałymi widokami. To także napotkani ludzie. Warto docenić każde dobro, które od nich otrzymujemy w postaci udzielonej gościny, wybawienia z opresji czy zwykłego wskazania drogi. A stąd już tylko krok do odkrycia, kto za tym wszystkim stoi - Ten, który pięknem i różnorodnością stworzonego świata nienachalnie uwodzi człowieka.
Podróże skłaniają do refleksji, ale by tak było, obok przemieszczania się przez czas i przestrzeń, trzeba równocześnie podróżować w głąb samego siebie, być uważnym, wrażliwym, umiejętnie kojarzyć zdarzenia. Podróżowanie to nie tylko poznawanie nowych miejsc i zachwycanie się wspaniałymi widokami. To także napotkani ludzie. Warto docenić każde dobro, które od nich otrzymujemy w postaci udzielonej gościny, wybawienia z opresji czy zwykłego wskazania drogi. A stąd już tylko krok do odkrycia, kto za tym wszystkim stoi - Ten, który pięknem i różnorodnością stworzonego świata nienachalnie uwodzi człowieka.
Zbigniew Herbert
Modlitwa Pana Cogito - podróżnika
Panie dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny
a także za to że pozwoliłeś mi w niewysłowionej dobroci Twojej
być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki
- że nocą w Tarquinii leżałem na placu przy studni
i spiż rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie
a mały osioł na wyspie Korkyra
śpiewał mi ze swoich niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu
a także za to że pozwoliłeś mi w niewysłowionej dobroci Twojej
być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki
- że nocą w Tarquinii leżałem na placu przy studni
i spiż rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie
a mały osioł na wyspie Korkyra
śpiewał mi ze swoich niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu
i w brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi dobrych i rozumnych
natura powtarzała swoje mądre tautologie:
las był lasem morze morzem skała skałą gwiazdy krążyły i było jak być powinno - Iovis omnia plena
las był lasem morze morzem skała skałą gwiazdy krążyły i było jak być powinno - Iovis omnia plena
- wybacz - że myślałem tylko o sobie
gdy życie innych okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie
jak wielki astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais
gdy życie innych okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie
jak wielki astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais
że byłem leniwy roztargniony zbyt ostrożny w labiryntach i grotach
a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron o szczęście ludów podbitych
i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea
a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron o szczęście ludów podbitych
i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea
- dziękuję Ci że dzieła stworzone ku chwale Twojej udzieliły mi cząstki swojej tajemnicy
i w wielkiej zarozumiałości pomyślałem
że Ducio van Eyck Bellini malowali także dla mnie
i w wielkiej zarozumiałości pomyślałem
że Ducio van Eyck Bellini malowali także dla mnie
a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca
cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało
cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało
- proszę Cię żebyś wynagrodził siwego staruszka
który nie proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu
na spalonej słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa
który nie proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu
na spalonej słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa
a także Miss Helen z mglistej wysepki Mull na Hebrydach
za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła
żeby w nocy zostawić w oknie wychodzącym na Holy Iona
zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się
za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła
żeby w nocy zostawić w oknie wychodzącym na Holy Iona
zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się
a także tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę i mówili kato kyrie kato
i żebyś miał w swej opiece Mamę ze Spoleto Spiridiona z Paxos
dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie z opresji
a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł mnie do Wielkiego Kanionu
który jest jak sto tysięcy katedr zwróconych głową w dół
dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie z opresji
a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł mnie do Wielkiego Kanionu
który jest jak sto tysięcy katedr zwróconych głową w dół
- pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach
kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane
kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane
żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia
a nade wszystko żebym był pokorny
to znaczy ten który pragnie źródła
a nade wszystko żebym był pokorny
to znaczy ten który pragnie źródła
dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny
a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony
na zawsze i bez wybaczenia
na zawsze i bez wybaczenia
Komentarze
Prześlij komentarz