"Klaśnięcie jednej dłoni" Richard Flanagan

Piękna jest ta powieść, choć pełna goryczy, ale do tego zdążył nas już przyzwyczaić Richard Flanagan, wirtuoz soczystych zdań, w których zawsze czai się jakaś cierpka pestka rzeczywistości. W czasie lektury przypomniałem sobie o polskim filmie "Tato" z niezapomnianą rolą Bogusława Lindy, filmie o niełatwym ojcostwie i o byciu córką niełatwego człowieka. I właśnie o tym jest "Klaśnięcie". Ale nie tylko o tym.

O próbie rozliczenia się z bolesną przeszłością, która wciąż jątrzy się jak niezagojona rana.
O tym, jak niewiele czasu ma dobro w naszym życiu, by zrobić coś trwałego. Gdy tymczasem zło wydaje się być wieczne, nawet to we wspomnieniach.
O tym, że zwykle brak nam słów, by wyrazić własne uczucia. Ale jeszcze bardziej brakuje nam słów, by opisać pustkę, która czasem rodzi się w naszym wnętrzu.
O tym, jak niewiele - albo jak wiele - potrzeba, by runęły tamy, które uparcie w sobie stawiamy.
O tym, że mimo nawet najbardziej pogmatwanych relacji, potrzebujemy naszych bliskich, gdyż bez nich jesteśmy "jak dom przerobiony na stodołę, zaorany sad zamieniony w pastwisko. Zapach drzew bez kwiecia. Klaśnięcie jednej dłoni".
O tym, że pewne rzeczy są ważniejsze od słów.

Zgorzkniały Bojan, który "trzymał się tylko tego, co mógł ująć w dłonie, a gdy nie pracował, najczęściej trzymał napoczętą butelkę albo kopcącego się skręta". I jego córka Sonja, której świat, matka i ojciec zafundowali "kurewsko twarde życie". Czy udźwigną ciężar życia będącego wiecznym wygnaniem? Dla Bojana wygnaniem z ojczystej Słowenii, dla Sonji - z kojących ramion matki.

Piękna jest ta powieść i pełna goryczy, jak choćby to jedno zdanie: "Miłość to most. A bywają ciężary, co most pod nimi pęka".

""Klaśnięcie jednej dłoni" Richard Flanagan, Wyd. Literackie, 2016




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro

"Białe. Zimna wyspa Spitsbergen" Ilona Wiśniewska

"Niewidzialni" Roy Jacobsen