Ballada o ziarnku piasku

Dzisiaj wygrzebałem ze swojej szuflady coś poświęconego Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu i jego żonie Barbarze.
Wiersze Baczyńskiego - bardzo...poetyckie, romantyczne, ale i pełne złych przeczuć - muszą się podobać. Podziwiam u niego także to, jak potrafił spojrzeć na swoją ukochaną i jak pięknie umiał opisać tę nieuchwytną aurę, która otacza każdą kobietę.
Warto wspomnieć też o jednym: o pewnym paradoksie naszego istnienia. Gdy spojrzymy na życie człowieka z perspektywy wielkiej historii i wielkiego świata, to wydaje się on tak niewiele znaczyć, jest jak ziarnko piasku. Ale gdy przyjrzymy się bliżej jego życiu, gdy zajrzymy w jego wnętrze, to zauważymy, że kryje się w nim cały Wszechświat.
BALLADA O ZIARNKU PIASKU
Najbardziej lubił chwile oczekiwania
gdy przed lustrem zaplatała myśli
długo rozczesując włosy
mleczną poświatą
skrzącej się nocy
Chciał dostrzec więcej niż można zrozumieć
więcej niż można zobaczyć w takt
prostej czynności układania włosów
przezroczystą dłonią rozmarzonej Barbary:
szum dalekiego morza
tchnienie Kosmosu
wieczność
raj
Ona nazywała swe czynności zwykłą toaletą
on - esencją piękna wspomnieniem ciszy
w muzyce złotych strun
Noc jest zapomnieniem na dręczące pytania
W dzień odejdą oboje -
dwie
twarde
kule
przetną wątłą nić łączącą ich ze światem
Byli jak ziarnko piasku na brzegu istnienia
gwałtownie zabrane przypływem Historii
/1998/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro

"Ósme życie (dla Brilki)" Nino Haratischwili

"Spróbuj opiewać okaleczony świat..." Adam Zagajewski