"Królowie Dary" Ken Liu

Ken Liu - amerykański pisarz chińskiego pochodzenia, laureat wielu prestiżowych nagród w dziedzinie fantastyki.
"Królowie Dary" to powieść fantasy zanurzona w klimatach Dalekiego Wschodu. Brzmi to ciekawie i rzeczywiście ciekawie jest od pierwszej do ostatniej strony. 
Choć nie brak tu pięknych, lirycznych fragmentów, to jednak wartka akcja jest głównym tworzywem tej książki, a sama opowieść w wielu miejscach przybiera formę niemalże kroniki. Gąszcz wydarzeń, nagłe zwroty akcji, mnogość postaci - wszystko to sprawnie ujęte jest w klamry pouczającej historii.
Kuni Garu i Mata Zyndu różnią się od siebie jak ogień i woda: jeden - hulaka i spryciarz, drugi - potężny i zdeterminowany wojownik ufający tylko sile fizycznej. Połączy ich przyjaźń i wspólny cel: obalenie znienawidzonego cesarza. Obaj wzajemnie się uzupełniają niczym lis i lew z "Księcia" Machiavellego.
"Królowie Dary" to studium na temat rewolucji i władzy. Ken Liu mądrze ukazał całą drogę przebiegu rewolucji - od błahego początku, poprzez gwałtowny jej rozwój, aż po smutną konkluzję, że rewolucja na końcu najczęściej obraca się przeciwko tym, którzy ją rozpętali. Gorzko i celnie ukazana jest też droga do zdobycia władzy, gdyż droga ta przeważnie deprawuje i sprawia, że nawet największe przyjaźnie zamieniają się w nienawistną rywalizację.
Za mankament tej książki uważam denerwujące komentarze bogów dobiegające gdzieś zza zasłony świata, które skutecznie psuły mi klimat całości. Nie rozumiem tego pomysłu autora i jestem przekonany, że świat Dary doskonale obyłby się bez tych wiecznie przekomarzających się bóstw.
Podsumowując: solidne, skłaniające do przemyśleń high fantasy.



"Królowie Dary" Ken Liu, Sine Qua Non, 2016

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro

"Białe. Zimna wyspa Spitsbergen" Ilona Wiśniewska

"Spróbuj opiewać okaleczony świat..." Adam Zagajewski