"Droga" Cormac McCarthy

To przytłaczająca wizja umierającego, a właściwie martwego już świata, świata po apokalipsie. I w takiej scenerii autor umieszcza dwie postacie, ojca i syna, którzy wędrując przez wyniszczone terytorium Ameryki walczą o swoje życie i starają się ocalić swoje człowieczeństwo. Czy więź, która ich łączy i która ma niemal sakralny rys, jest jeszcze nadzieją dla takiego świata? Czy ogień, który niosą i którego są stróżami, nie zgaśnie? Ojciec i syn - czy wytrwają do końca?
Ta przejmująca elegia na odejście człowieczeństwa rani czytelnika, powodując niemal fizyczny ból. Trafia w jakiś czuły punkt, miejsce, które całe życie bałeś się odsłonić. Zostawia cię samego, zalęknionego, z iskierką nadziei na dnie serca, o której wiesz tylko tyle, że musi zgasnąć. Sprawia, że już nigdy nie spojrzysz na świat w ten sam sposób i nigdy już nie będziesz taki sam.
Czytasz na własną odpowiedzialność. Inne książki wchodzą do naszej głowy i wychodzą. Obawiam się, że "Droga" zostaje. Na zawsze.

"Droga" Cormac McCarthy, Wydawnictwo Literackie, 2008

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro

"Białe. Zimna wyspa Spitsbergen" Ilona Wiśniewska

"Spróbuj opiewać okaleczony świat..." Adam Zagajewski